Rzuć się na zdobywanie szczytu!

homilia – III Niedziela Wielkiego Postu (rok C), 20 marca 2022
Wj 3, 1-8a. 13-15; Ps 103, 1b-8.11; 1 Kor 10, 1-6. 10-12; Łk 13, 1-9

 

Czterdziestoletnia wędrówka Izraela z niewoli do wolności może być dla nas symbolem drogi, którą przechodzimy w ciągu całego naszego życia. Sposób przedstawienia tej historii przez św. Pawła w liście do Koryntian może nas wyrwać z tzw. świętego spokoju. Spróbujmy posłuchać jej, jakbyśmy byli adresatami tego opowiadania. Apostoł najpierw dzieli się również z nami: „nasi ojcowie WSZYSCY zostawali pod obłokiem, WSZYSCY przeszli przez morze i WSZYSCY byli ochrzczeni w imię Mojżesza, w obłoku i w morzu; WSZYSCY też spożywali ten sam pokarm duchowy i pili ten sam duchowy napój…”, po czym dodaje: „lecz W WIĘKSZOŚCI Z NICH nie upodobał sobie Bóg”. Co oznacza to, że w większości z nich Bóg sobie nie upodobał? Nie ma wątpliwości, że Bóg wybrał ich wszystkich i wszystkich ich wezwał, aby przeszli tę drogę. Bóg „pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (2 Tm 2, 4). Kiedy w czasie chrztu nad Jordanem Ojciec wyznaje: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie” (Mk 1, 11), owszem, patrzy na Jezusa, ale przez „Okno”, jakim jest Jezus, widzi nas wszystkich i o nas wszystkich tak mówi. Ale… na to Boże upodobanie mamy odpowiedzieć. Chodzi o to, by moje życie i nasze życie, by me słowa i działania, i nasze słowa i działania, mogły podobać się Bogu, by były według Bożego upodobania.

To zdanie: „lecz W WIĘKSZOŚCI Z NICH nie upodobał sobie Bóg”, może nas wyrywać z tzw. świętego spokoju. Konfrontuje ono, - przejdźmy do Ewangelii -, z niebezpiecznie uspokajającą czy wręcz śmiertelnie usypiającą (duchowo rzecz ujmując) perspektywą, że są jacyś „więksi grzesznicy” czy „więksi winowajcy”. Jak łatwo pomyśleć, że gdzieś są jacyś „więksi grzesznicy” czy „więksi winowajcy”, a nas uczestniczących w liturgii zaproszenie do nawrócenia nie dotyczy. Czy nie byłaby dla konfrontującą przywołana refleksja z listu do Koryntian odczytana w następujący sposób: wszyscy zostaliśmy ochrzczeni, wszyscy słuchamy słowa Bożego, wszyscy uczestniczymy w Eucharystii, lecz w większości z nas nie upodobał sobie Bóg? Kiedy Jezus pyta: „Czyż myślicie, że ci Galilejczycy [których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar] byli większymi grzesznikami niż inni mieszkańcy Galilei, iż to ucierpieli?”, a potem: „Albo [czyż] myślicie, że owych osiemnastu, na których zwaliła się wieża w Siloam i zabiła ich, było większymi winowajcami niż inni mieszkańcy Jeruzalem?”, w tym „czyż myślicie” ujawnia błędny sposób myślenia swoich rozmówców. Żeby wskazać, że to błędny sposób myślenia zaznacza: „bynajmniej” i zdecydowanie zaprasza do nawrócenia. Uderzające jest,  że w tych dwóch pytaniach Jezus dotyka sytuacji dwóch grup osób: z Galilei i z Jerozolimy, z zapadłej prowincji i ze stolicy, z „końca świata”, gdzie mało kto dociera, i z centrum życia religijnego i politycznego. Myślenie: „ze mną nie jest tak źle” albo „ze mną nie jest jeszcze tak źle”, wydaje się, być dość powszechne. Idąc za intuicją św. Pawła, możemy powiedzieć, że może być problemem większości z nas.

W ten sposób w liturgii słyszę skierowane do mnie i skierowane do „większości” z nas, do wszystkich,  wezwanie do nawrócenia. Wezwanie „Nawracajcie się” wybrzmiewa szczególnie w okresie Wielkiego Postu, ale dziś Jezus dodaje przestrogę: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie”. Brak nawrócenia, brak zmiany myślenia, może prowadzić ku nicości, ku upadkowi i unicestwieniu. A Bóg chce naszej pełni, naszego wzrostu i rozkwitu. O co chodzi w nawróceniu? Impuls możemy znaleźć w intuicji: „Moje nawrócenie nie jest wysiłkiem, by unikać przepaści, ale rzuceniem się na zdobywanie szczytu” („Convertirme no es un esfuerzo para evitar el abismo, sino lanzarme a la conquista de la cima”). W nawróceniu nie chodzi jedynie o to, by unikać grzechów, zwłaszcza bardzo wielkich; nie chodzi jedynie o to, by nie chodzić nad przepaścią. Decyzja o tym, by skupić się na zdobywaniu szczytu, znacząco zmienia perspektywę. Od usypiającego: „Nie jestem tak grzeszny jak inni”, przechodzę do pobudzającego: „Nie jestem tak święty, jak Bóg”. Ten nowy akcent w patrzeniu na nawrócenie otwiera niekończącą się perspektywę pracy, bo „nigdy też człowiek nie osiąga takiego wieku, w którym może uznać, że zakończył się proces jego dojrzewania”. Jan Paweł II przypomniał osobom zakonnym, ale skorzystać z tej myśli mogą i inni, że „osoba konsekrowana nigdy nie będzie mogła stwierdzić, że w pełni ukształtowała w sobie nowego człowieka, który w każdej życiowej sytuacji doświadcza w sercu tych samych uczuć co Chrystus” (Jan Paweł II, Vita consecrata, 69).

A jakich uczuć doświadcza w sobie Chrystus? Odpowiedzi na to pytanie poszukajmy w dzisiejszej liturgii. Możemy Jezusa odnaleźć w obrazie ogrodnika z przypowieści, którą On sam dziś opowiada. Jezus jest jak Ogrodnik, który mówi do właściciela ogrodu: „Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; i może wyda owoc…”. Św. Paweł ukazuje nam Go jako wiernego towarzysza naszej drogi i naszego zmagania. Apostoł mówi, że prowadzeni przez Boga z niewoli do wolności „pili z towarzyszącej im duchowej skały, a skałą był Chrystus”. To zaskakujący obraz: Chrystus, Skała, towarzyszył Izraelitom w ich drodze. To przypomina mi historię uczniów idących z Jerozolimy do Emaus (Łk 24, 13n). Opowiadając ją św. Łukasz zwrócił uwagę, że gdy oni szli drogą Jezus, nierozpoznany przez nich, szedł z nimi. Gdy oni byli w drodze, to Jezus, ukryty ich oczom, był w drodze razem z nimi. Choć szli w przeciwnym kierunku do tego, który wciąż im wskazywał, On towarzyszył im, aby cierpliwie otwierać im oczy i zawracać ich ku Jerozolimie, w której nie tylko umarł, ale i zmartwychwstał; oraz ku wspólnocie, którą na nowo tam w Jerozolimie scalał.

Jakie postawy Chrystusa mają zostać ukształtowane we mnie? Historia z księgi Wyjścia, gdzie Mojżesz chcący przyjrzeć się niezwykłemu „spektaklowi”, jakim był płonący, a nie spalający się krzew, słyszy: „Zdejmij sandały z nóg, gdyż miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą” (Wj 3, 5); przypomina mi zdanie papieża Franciszka z początków jego pontyfikatu: „Kościół będzie musiał wprowadzić swoich członków – kapłanów, zakonników i świeckich – do tej «sztuki towarzyszenia», aby wszyscy nauczyli się zawsze zdejmować sandały wobec świętej ziemi drugiego (por. Wj 3, 5)” (Evangelii gaudium, 169). Kościół żyjący w cywilizacji „zranionej anonimowością, a jednocześnie obsesyjnej na punkcie szczegółów życia innych, bezwstydnie chorej na chorobliwą ciekawość”, potrzebuje uczyć się (uczyć się!) „spojrzenia, by kontemplować, wzruszyć się i zatrzymać wobec drugiego człowieka, ilekroć jest to konieczne”. Potrzebujemy uczyć się… Potrzebujemy, by w nas została ukształtowana postawa, jaką sam Bóg przyjmuje względem ludzkości. Jaka to postawa? Zanim Bóg objawił Mojżeszowi swoje tajemnicze Imię, najpierw opowiedział mu siebie czasownikami: widzieć, słyszeć i zstąpić, by wyprowadzić: „Dosyć napatrzyłem się na udrękę ludu mego w Egipcie i nasłuchałem się narzekań jego na ciemięzców, znam więc jego uciemiężenie. Zstąpiłem, aby go wyrwać z rąk Egiptu i wyprowadzić z tej ziemi do ziemi żyznej i przestronnej, do ziemi, która opływa w mleko i miód”.

Zakończmy impulsem zaczerpniętym z doświadczenia bł. Franciszka Marii od Krzyża Jordana. U początku studiów zapisał on w swoim dzienniku duchowym: „Non progredi, regredi est” („Nie iść naprzód oznacza cofać się” – DD I/27). Wiele lat później przypomniał tę przestrogę w czasie jednej z kapituł domowych (25 kwietnia 1898) - „Najpierw chciałbym przypomnieć te ważne słowa: Non progredi est regredi! (…) powinniście aż do grobu iść do przodu i nie myśleć: jesteśmy kapłanami, nie potrzebujemy się już więcej wysilać. Przeciwnie!”; - „Proszę was, zaklinam was, idźcie do przodu i pokażcie, że nieustannie dążycie do doskonałości i gdy dojdziecie do kapłaństwa incipiatis celerius progredi [starajcie się szybciej postępować naprzód]”; - „Aż do ostatniego tchu musicie dążyć do doskonałości! (…) „Starajcie się nieustannie dążyć do doskonałości, a jeśli popełniliście jakiś błąd, to zaraz powstańcie. Nie bądźcie zobojętniali w stosunku do sakramentów świętych, zwłaszcza Eucharystii, w której obecny jest wśród nas Bóg-człowiek!.

PSz

2022 04 19 rekolekcje sds w szkole bl Franciszka 600x337