Bł. Franciszek Jordan wobec tajemnicy Eucharystii

Artykuł „Ojciec Franciszek Jordan wobec tajemnicy Eucharystii” ukazał się w „Salwatoriańskim Biuletynie Postulacyjnym” (nr 17, grudzień 2004).

Przed kilku laty w archiwum Campo Santo Teutonico w Rzymie został odkryty szkic wykładu o owocach Eucharystii, który wygłosił Jordan jako neoprezbiter w gronie młodych naukowców tego kapłańskiego kolegium. Niestety w treści tego zarysu nie znajdziemy stanowiska, ani punktu widzenia autora; znajduje się w nim tylko formalna konstrukcja wystąpienia. Tym niemniej interesujący jest sam temat: pytanie o owocność Eucharystii. Również ten temat - odniesienie do Komunii spotykamy w jednym z pierwszych wpisów w „Dzienniku Duchowym” (w połowie lutego 1878 roku): „Święci i Doktorzy Kościoła zaliczają przemianę (nawrócenie) do szczególnych owoców Komunii Świętej. Fab. (Faber) p. 267”[1].

Rozumienie i duchowe doświadczenie, których wyraz dał oratorianin Frederick William Faber, odpowiadały osobistym doświadczeniom Jordana. Pierwsza Komunia święta - poprzedzona przygotowaniem przez sakramenty bierzmowania i pokuty - przemieniła całkowicie jego życie. Ksiądz Pancratius tak podsumował świadectwa brata Edwarda I znajomych młodego Jordana: „W każdym razie dzień Pierwszej Komunii świętej oznaczał radykalną zmianę jego życia. Stał się poważny, roztropny, a przede wszystkim niezmiernie rozkochany w modlitwie.. jak już powiedziałem, Pierwsza Komunia oznaczała radykalną przemianę: nie przebywał już tak często z kolegami, przestał być taki beztroski i wesoły; poświęcił się natomiast częstemu przystępowaniu do Sakramentów i modlitwie”[2].

Poniższe świadectwa, na których między innymi opiera się ksiądz Pancratius, również potwierdzają tę przemianę dokonaną przez pierwszą Komunię: „Ks. Kessler (ówczesny proboszcz Gurtweil) dostrzegł od tego momentu jego szczególność… (Jan Baptysta) odsuwał się coraz bardziej od swoich kolegów, stał się bardzo pobożny i chodził w każdą niedzielę do Komunii świętej”[3]. „Był jak przeobrażony”[4].

Pierwsza Komunia zmieniła życie Jordana także w inny zasadniczy sposób i udzieliła nowej perspektywy. Od tego momentu otrzymał on łaskę wybrania i posłannictwa: czuł się powołany do kapłaństwa, również wówczas, gdy przez długi czas nie widział żadnej możliwości, jak mógłby ten cel osiągnąć.

U Jordana - studenta i seminarzysty widzimy podobny związek pomiędzy Eucharystią i posłannictwem w spojrzeniu na jego powołanie do założenia apostolskiej wspólnoty. Właśnie po przyjęciu Komunii świętej doświadczał wielokrotnie nadzwyczajnych wewnętrznych impulsów, które przynaglały go do takiej decyzji i równocześnie utwierdzały w nim wzrost pewności swego powołania. W pierwszym okresie pobytu w Rzymie, 10 listopada 1878 roku, zapisał w swoim Dzienniku duchowym słowa, które oddają blask i światło Taboru po ciemnych, wewnętrznych doświadczeniach: „…Po Przenajświętszej Ofierze Mszy Świętej! Dokonaj tego dzieła na chwałę Bożą i dla zbawienia dusz! O Jezu, słodki Balsamie, który wydzielasz zapach we mnie, grzeszniku! O moja Miłości!”[5]. Kilka miesięcy później, w święto Zwiastowania Najświętszej Marii Panny w 1879 roku, przeżywał podobne duchowe doświadczenie w spojrzeniu na swoje powołanie. Pisze w Dzienniku duchowym: „Po Mszy Świętej doznałem wielkiej pociechy z powodu zamierzonego dzieła 25 marca 1879”[6]. Z całą pewnością został ponownie obdarowany zbliżonym wewnętrznym przeżyciem, skoro pod koniec roku pisał: „Jest wolą Bożą, abyś wykonał dzieło, 27 grudnia po Mszy Świętej i pamiętaj o tym zawsze po Komunii Świętej”[7].

Spotkanie i zjednoczenie z Jezusem Chrystusem w Eucharystii było przez całe życie dla Ojca Założyciela najgłębszym źródłem, z którego czerpał siłę wobec dręczących świat mocy złego oraz ku całkowitemu zaangażowaniu dla Królestwa Bożego. Do tego źródła apostolskiego oddania chciał również doprowadzić swoich duchowych synów i córki. W jednej z konferencji przemawiał do współbraci: „A w końcu godne przyjmowanie Komunii świętej! Od komunii powinniście odchodzić tamquam leones spirantes ignem – jak lwy zionące ogniem przeciw demonom!”[8]. Pośród niezliczonych zewnętrznych i wewnętrznych trudności i kłopotów znajdował w przyjęciu Komunii świętej i eucharystycznej adoracji pokój i radość, które umacniały w nim gotowość do całkowitego oddania się dla zbawienia ludzi. To szczęście promieniuje szczególnie w obu modlitwach przygotowania (oczekiwania) na spotkanie z Chrystusem w Komunii świętej, które ułożył w okresie pomiędzy święceniami kapłańskimi a założeniem Apostolskiego Towarzystwa Nauczania. Ujawnia się ono przede wszystkim na zakończenie modlitwy: „O niewysłowiona Tajemnico, o wielkie wyróżnienie, o Pokarmie ludzi szlachetnych, o Niepokalany, o Ty od grzechów oddzielony, o mój Panie i mój Boże, Ty przyjdziesz do mnie, o moja Miłości”[9], „Wesel się i raduj, gdyż (przybędzie do ciebie) nie Dziewica nad Dziewicami, lecz sam Najwyższy, Najczystszy, Najświętszy Król Dziewic, Najcierpliwszy, Najłagodniejszy, Najpotężniejszy, Lekarz leczący wszelkie zło, Zbawiciel świata. Zanurz się w ocean miłości twojego Boga”[10].

Szczęście i pociechy zjednoczenia z Chrystusem w Eucharystii nie pozostawały ukryte. Ksiądz Apollinaris Thoma mówił o tym w świadectwie: „Widząc Ojca Jordana wchodzącego do kaplicy domu macierzystego można było pomyśleć, że jest on jakby przyciągany przez ołtarz, tak bardzo był poruszony z na wpół rozwartymi ramionami jak gdyby chciał pozdrowić Zbawiciela w Tabernakulum. Kiedy po przyklęknięciu podchodził do ołtarza na swoje miejsce starał się nie zwrócić tyłem do ołtarza, lecz szedł bokiem ze wzrokiem zwróconym w kierunku Tabernakulum tak, że można było zauważyć, że był on w pełni złączony z Panem ukrytym w Najświętszym Sakramencie. Również wtedy, gdy sprawowanie Mszy św. sprawiało mu już trudności z powodu jego nerwowości, zwłaszcza w ostatnich latach życia, wyraźnie można było zobaczyć jak podczas sprawowania Mszy św. stoi przy ołtarzu pełen wiary i radości”[11].

To samo spotkamy w poruszającej mowie o. Jordana z okazji profesji sióstr: „Oddajecie się Bogu w pełni i bez zastrzeżeń. A co On wam daje? On, któremu hołd składają Cherubini i Serafini, przed którym zakrywają oblicze aniołowie i święci, gdyż tak przemożny jest blask Jego chwały? Co daje wam Ten, który posiada niebo i ziemię, i wszystko? On daje wam siebie. Daje wam siebie w swoim Ciele i Krwi, z ciałem i duszą, z bóstwem i człowieczeństwem. Myślcie często o tym, kto jest z wami, kogo przyjmujecie, kto jako król mieszka w waszym sercu i komu się poświęciłyście. Ta tajemnica jest tak wzniosła i tak głęboka, że nie wyczerpiecie jej przez całe swoje życie”[12].

Przyjęcie Chrystusa w Eucharystii oznacza dla Ojca Franciszka, jak to widzimy, najwyższy dar. To każe nam myśleć o duchowym przymierzu, w którym on sam siebie i wszystkie dary, które zostały mu ofiarowane, oddaje z powrotem Bogu: „Stworzenie oddaje Stwórcy i będzie Mu oddawać wszystko cokolwiek Stwórca mu dał, daje i będzie dawał”[13]. Przeżywa swe życie w kapłańskiej postawie stałego ukierunkowania i świadomości tego, kim jest i co otrzymał w darze. Najbardziej niepojętym darem jest dla niego sam Chrystus. To widoczne jest w ukrytym związku pomiędzy eucharystycznymi tekstami Ojca Jordana a duchowym przymierzem. Eucharystia jest miejscem najwyższego daru, jak też najwyższego oddania. Ona kształtuje całe ludzkie życie i prowadzi je do dziękczynienia.

Trzy modlitwy komunijne z Dziennika duchowego pokazują nam, z jakim utęsknieniem, z jaką pełną czcią i radością młody Jordan oczekiwał na przyjęcie Chrystusa w Komunii oraz jak się do tego przygotowywał. Ten moment spotkania przekraczał u niego granicę celebracji mszalnej i ciągnął się jeszcze dalej w długim czasie dziękczynienia. Ksiądz Cyrillus Braschke opowiada o wrażeniu, jakie na nim wywierał o. Jordan w tym zakresie: „Przed i po Mszy Świętej był zanurzony w najgłębszym skupieniu i niejako od niego cały rozpalony, czego dotąd nie obserwowałem u żadnego innego kapłana”[14].

Nieustanna obecność Chrystusa pod postacią chleba przyciągała codziennie o. Jordana do adoracji, w czasie których prowadził z Chrystusem krótsze lub dłuższe rozmowy. Żadna inna cecha jego duchowości nie była tak zauważana przez świadków jego życia jak ta. W eucharystycznej adoracji jego miłość i wiara w Jezusa Chrystusa zdobywała nadzwyczajną apostolską płodność. Ksiądz Apollinaris Thoma wspomina o promieniowaniu Czcigodnego Ojca po Komunii: „Jego dziękczynienie po Mszy świętej było prawdziwie budującym widokiem. Zdarzało się czasami, że obcy kapłani, którzy jako pielgrzymi mieszkali w naszym domu, udawali się do kaplicy domowej tylko w tym celu, aby bez zwracania na siebie uwagi ujrzeć Sługę Bożego podczas dziękczynienia”[15].

Podobnie wyraża się ksiądz Magnus M. Wambacher: „Spośród wszystkich tajemnic [wiary — przyp. tłum.] czcił on najbardziej Najświętszy Sakrament Ołtarza. Jego sposób modlitwy przed Nim [Najświętszym Sakramentem — przyp. tłum.] wzruszał niektórych aż do łez Ja sam widziałem go często przed Najświętszym Sakramentem, zwłaszcza w kościele Świętego Piotra, gdy klęczał z oczyma nieruchomo skierowanymi na Hostię zapominając o wszystkim, co było wokół niego…”[16].

Dla wszystkich, którym jest bliska duchowość o. Jordana, ogłoszony przez papieża Jana Pawła II rok Eucharystii jest wspaniałą okazją przyjęcia i pogłębienia w swym życiu tajemnicy Eucharystii. Encyklika „Ecclesia de Eucharistia” i apostolski list „Mane nobiscum Domine” wykazują zdumiewającą zgodność z kilkoma elementami duchowości Jordana. Zapraszają nas, aby w tym właśnie roku je na nowo przyjąć za własne i je akcentować w naszych wspólnotach. Szukajmy także dróg, aby dla innych stały się owocne!

Pierwszy element leży w radości z tego, że Jezus przez swoją realną obecność wkracza w nasze życie. Ojciec Święty Jan Paweł II wzywa nas w swym liście apostolskim (nr 18): „W szczególności trzeba pielęgnować, zarówno podczas celebrowania Mszy św., jak i w kulcie eucharystycznym poza Mszą św., żywą świadomość rzeczywistej obecności Chrystusa… Obecność Jezusa w tabernakulum winna stanowić jakby biegun przyciągania dla coraz większej liczby dusz w Nim zakochanych, zdolnych przez długi czas słuchać Jego głosu i niemal odczuwać bicie Jego serca. «Skosztujcie i zobaczcie, jak dobry jest Pan!» (Ps 34 [33], 9). Niech wspólnoty zakonne i parafialne podejmą w tym roku szczególne zobowiązanie do adoracji eucharystycznej poza Mszą św.”.

Drugi element leży w przekonaniu o apostolskiej mocy Eucharystii. Jan Paweł II w „Mane nobiscum Domine” wyraża tę prawdę następująco (nr 24): „Kiedy naprawdę doświadczyło się Zmartwychwstałego, pożywając Jego Ciało i Jego Krew, nie można zatrzymać tylko dla siebie przeżywanej radości. Spotkanie z Chrystusem, stale pogłębiane w eucharystycznej bliskości, wzbudza w Kościele i w każdym chrześcijaninie pilną potrzebę dawania świadectwa i ewangelizowania… Rozesłanie po Mszy św. to nakaz, który pobudza każdego chrześcijanina do zaangażowania w szerzenie Ewangelii ożywianie społeczeństwa duchem chrześcijańskim”.

Trzeci element leży w sile Eucharystii, zwracającej całe życie ku Bogu, składającej Mu dziękczynienie. W swym liście apostolskim (nr 26) papież Jan Paweł II aktualizuje to w ten sposób: „W Jezusie, w Jego ofierze, w Jego bezwarunkowym «tak» wobec woli Ojca jest «tak», «dzięki» i «amen» całej ludzkości świata. Kościół ma przypominać ludziom tę wielką prawdę… Wcielanie programu eucharystycznego w codzienność, tam, gdzie się pracuje i żyje - w rodzinie, w szkole, w fabryce, w różnorodnych warunkach życia - oznacza między innymi dawanie świadectwa, że rzeczywistości ludzkiej egzystencji nie można uzasadnić bez odniesienia do Stwórcy… To transcendentne odniesienie, które zobowiązuje nas do nieustannego «dziękczynienia» - właśnie do postawy eucharystycznej - za to, co posiadamy i czym jesteśmy, nie umniejsza właściwej autonomii rzeczywistości ziemskich, ale ją uzasadnia w sposób najbardziej autentyczny, umieszczając ją równocześnie w jej słusznych granicach. W tym Roku Eucharystii chrześcijanie winni dołożyć starań, by z większą mocą dawać świadectwo o obecności Boga w świecie”.

Ks. Stephan Horn SDS

 

[Tłumaczenie z jęz. niemieckiego: DZ; tłumaczenie z języka włoskiego: MB; cytaty z „Dziennika duchowego” Franciszka Marii od Krzyża Jordana wg tłumaczenia ks. Pawła Stanoszka SDS (Kraków 1994)].

 

[1] DD I/79: „The Saints and holy doctors enumerate the transformation among the special fruits of Communion. Fab. p. 267”.

[2] Summarium, § 11, s. 3: „Comunque il giorno della Prima Comunione segnò un radicale cambiamento nella sua vita. Divenne serio, riflessivo e sopratutto sommamente amante della preghiera… come ho già fatto rilevare, la Prima Comunione segnò un cambiamento radicale: non frequentò più compagni, non fu più spensierato e vivace; si diede invece alla frequenza dei Sacramenti ed alla preghiera”.

[3] APS, G 18.1.129,6.

[4] APS, G 18.1.20; G 18.1.64.

[5] DD I/149: „…Post sacrificium Sanctissimum Missae! Perfice Opus illud ad honorem Dei et salutem animarum. O Jesu, o dulce balsamum aromatizans in me peccatore! O amor meus!”.

[6] DD I/154: „Post S. Missam magno solatio fruebar propter opus propositum. 25. Martii 1879”.

[7] DD I/151*: „Es ist der Wille Gottes, dass du das Werk ausführst, am 27. Dezember 1879, nach der hl. Messe, und denke wie andermal nach der hl. Communion!”.

[8] Ansprachen: DSS XXIII, s. 310s.; Przemówienia: DSS XXIII PL, s. 277.

[9] DD I/149: „…o mysterium ineffabile, o dignatio magna, o cibe grandium, o Immaculate, o a peccatoribus Segregate, o Dominus meus et Deus meus Tu ad me venies. O amor meus”.

[10] DD I/150*: „…Gaude et laetare, exulta et jubila quia non Virgo Virginum (veniet ad te) sed Ipse Altissimus, Purissimus, Virginum Rex Sanctissimus, Potentissimus, Omnipotens, Mansuetissimus, Medicus omnium malorum, Salvator Mundi. Immergere in Oceanum amoris Dei Tui”.

[11] Summarium, § 872-874, s. 191: „Quando si vedeva ił P. Jordan mentre entrava nella cappella della casa madre, si pensava che egli venisse quasi attirato dalľaltare, tanto era commosso; e teneva le mani mezzo allargate quasi per salutare ił Salvatore nel Tabernacolo. Quando egli, dopo aver fatta la genuflessione, andava alľaltare al suo posto, badava a non rivolgere le spalle alľaltare, ma procedeva camminando di fianco e con lo sguardo rivolto al Tabernacolo, sicché si notava che egli era completamente unito col Signore nascosto nel Santissimo Sacramento. Anche se, specialmente negli ultimi anni di vita, la celebrazione della Santa Messa gli riusciva difficile a causa del suo nervosismo, pure si doveva riconoscere come egli durante la celebrazione della Santa Messa stesse sulľaltare pieno di fede e di gioia”.

[12] Ansprachen: DSS XXIII, s. 69s.; Przemówienia: DSS XXIII PL, s. 73-74.

[13] DD I/202: „Creatura dat et dabit Creatori quidquid Creator ipsi dedit dat et dabit”.

[14] APS.N3.1.2.6.

[15] Summarium, § 877, s. 192: „Il suo ringraziamento dopo la Santa Messa era un vero spettacolo di edificazione, e qualche volta accadeva che sacerdoti forestieri, che avevano avuto, come pellegrini, ospitalitâ nella nostra casa, andavano nella cappella domestica, soltanto per osservare, senza farsi notare, ił Servo di Dio mentre faceva il ringraziamento”.

[16] Summarium, § 1209, s. 273: Di tutti i misteri egli venerava sopratutto il Santissimo Sacramento dell’Altare. Il suo modo die pregare dinanzi ad esso commuova alcuni fino alle lacrime… Io stesso l’ho osservato spesso davanti al Santissimo, specialmente nella chiesa di San Pietro dinanzi al Santissimo, stava in ginocchio con gli occhi immobili fissi sull’Ostia, dimentico di tutto quello ch c’era intorno a lui.