Bł. Franciszek Jordan: „Humani estote, abyście byli podobni do Zbawiciela!”

homilia – uroczystość Narodzenia Pańskiego (Msza w nocy), 25 grudnia 2021
Iz 9, 1-3. 5-6; Ps 96, 1-2a. 2b-3. 11-12. 13; Tt 2, 11-14; ; Łk 2, 1-14

 

„W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym świecie”. Św. Łukasz, natchniony Duchem Świętym, zanim skupi naszą uwagę na Dziecięciu, owiniętym w pieluszki i leżącym w żłobie, oddaje kontekst, którym jest spis ludności. Ten spis nie daje mi dziś spokoju. Wyjdźmy od niego. Ufam, że pozwoli nam osadzić odczytaną Dobrą Nowinę również w naszym życiowym kontekście. Spis - rejestr służący identyfikacji liczebności i rozmieszczenia ludności, przeprowadzano dla celów podatkowych lub podobnych, np. w związku z poborem do wojska lub prac przymusowych. Spis w Palestynie, o którym mówi odczytana Ewangelia, został zarządzony przez rzymskiego imperatora, tego samego, który szczycił się zaprowadzeniem „pax Romana” w całym świecie, co dokonało się za pośrednictwem legionów; w związku z tym był też tytułowany „salvator-em”.[1]

Spróbujmy wejść w sytuację prostych ludzi, jak pasterze z Betlejem, i w sytuację wspólnoty, dla której św. Łukasz pisał Ewangelię, którzy znali ten kontekst i usłyszeli: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką (…). Dziś bowiem w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel”. Tyle że znakiem rozpoznawczym tego Zbawiciela, tego Salvatora, nie są zbrojne legiony wyposażane w rydwany, ale pieluszki i żłób. A potem pasterze i my słyszymy jeszcze wojska niebieskie wielbiące Boga i głoszące: „na ziemi pokój ludziom, w których [Bóg] sobie upodobał”. Te same słowa, ale słowa opowiadające zupełnie inny świat. Zaraz wrócimy jeszcze do kontekstu, ale pozwólcie, że w tym momencie, w roku dziękczynienia za beatyfikację bł. Franciszka Jordana, ojca Rodziny Salwatoriańskiej, skorzystam z jego słów: „Zbawiciel, który przynosi pokój, nazywany jest pacificus rex” – mówił 22 grudnia 1899 r. Przed chwilą, w pierwszym czytaniu, słyszeliśmy Izajasza, prorokującego o narodzie kroczącym w ciemnościach, który „ujrzał światłość wielką”, bo narodziło się Dziecię, którego imię to „Książę Pokoju” (łac. „Princeps pacis”).

„Zastanówcie się w tych dniach nad tym tytułem, którym określa siebie sam Zbawiciel: Salvator mundi. Apparuit humanitas et benignitas Domini Nostri. Ukazała się życzliwość, benignitas! Jeśli chcemy naśladować Boskiego Zbawiciela, musimy starać się, na ile potrafimy, przyswoić sobie ową benignitas. Następnie, jak już często mówiłem, pokora! Emitte agnum Domine Dominatorem terrae: Baranek posyła nas na zdobycie świata! Dlatego potrzeba łagodności, pokory! Starajmy się naśladować w tym Boskiego Zbawiciela. (…) Chciałbym też, abyście byli wdzięczni Boskiemu Zbawicielowi za to, że powołał was do tak wzniosłego zadania – do pójścia Jego śladami! Każdy z was powinien pomagać Chrystusowi. Jakie to piękne, gdy o każdym z was można będzie powiedzieć, że niesie pokój. Bądźcie wszyscy benigni. Humani estote, abyście byli podobni do Zbawiciela! (…) A zatem w tych dniach starajcie się w sposób szczególny naśladować Zbawiciela i proście Go o siłę, tak abyście, na ile to możliwe, oddziaływali jako salvatores zgodnie z Jego duchem i dziełem!” (przemówienie z 22 grudnia 1899 r.)

Jak wspomniałem, ów „spis ludności” nie dawał mi spokoju.[2] Im dłużej zatrzymywałem się przy tym spisie, o którym przed chwilą słyszeliśmy, coraz mocniej nurtowało mnie pytanie, jak w Palestynie przyjęto rozporządzenie cesarskie o tym spisie. Wiemy przecież z Dziejów Apostolskich o jakimś spisie ludności, w czasie którego wystąpił niejaki Judasz Galilejczyk i „pociągnął lud za sobą. Zginął sam i wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni” (Dz 5, 37). Jak przyjęto ro rozporządzenie rzymskiego imperatora? Czy wszyscy dali się spisać? Zrobili to dobrowolnie czy pod przymusem? Te pytania pomagają zejść z Dobrą Nowiną w dzisiejszy z różnych powodów podzielony świat. Pozwólcie, że nie będę tu sygnalizował kryteriów tych współczesnych podziałów. Ale chcę przytoczyć słowa św. Pawła, który o Jezusie napisze w liście do Efezjan: „On bowiem jest naszym pokojem. On, który obie części [ludzkości] uczynił jednością, bo zburzył rozdzielający je mur – wrogość (…) A przyszedłszy zwiastował pokój wam, którzyście daleko, i pokój tym, którzy blisko, bo przez Niego jedni i drudzy w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca” (zob. Ef 2, 14-17). Dziecię z Betlejem, „Książę Pokoju”, przyszedł dla Żydów i Rzymian, dla charyzmatyków i tradycjonalistów, dla zaszczepionych i nie zaszczepionych, itd. I czuję się zaproszony, chciałbym was zaprosić, byśmy wpatrywać się w Józefa i Maryję, którzy idą do Betlejem, aby dać się zapisać.

I byśmy się wpatrywali w „Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie”. Bo „głównym przedmiotem naszego studium powinno być: meditatio in libro (vita) Domini Nostri Jesu Cristi Salvatoris mundi”, jak mówił bł. Franciszek Jordan. I to nie jest zachęta jedynie dla salwatorianów, ale dla wszystkich chrześcijan.

I chcę zakończyć życzeniami, zaczerpniętymi również od bł. Franciszka Jordana: „Życzę wam zatem tego pokoju – pokoju z Bogiem, z przełożonymi i z bliźnimi – oraz tego, aby wraz z tym pokojem wypełniła was wielka gorliwość, abyście ze wszystkich sił dążyli do uświęcenia siebie. Niech każdy płonie tą gorliwością, niech każdy będzie vir pacificus, niosącym pokój wszędzie, gdzie idzie, przywracającym go tam, gdzie go nie ma, i umacniającym go tam, gdzie jest. Estote viri apostolici, viri pacifici!” (przemówienie z 23 grudnia 1898 r.).

Humani estote! Bądźcie ludzcy, a będziecie ludźmi pokoju, apostołami pokoju!

 PSz

[1] W mieście Anfipolis, można trafić na inskrypcję poświęconą Augustowi, w takim brzmieniu: „Cezarowi, władcy, bogu, synowi bożemu, Augustowi, zbawicielowi i budowniczemu miasta” - https://www.academia.edu/39630486/Senor_y_Salvador_Jesucristo_y_Cesar_Augusto

[2] Ten spis wywołał też z mojej pamięci moment, kiedy król Dawid, ulegając kuszeniu chciał policzyć ludność Izraela, choć przestrzegali go przed tym najwyżsi dowódcy. „Niech Pan przysporzy stokroć więcej ludu swego, niżeli go jest! (…) Dlaczegóż pan mój tego się domaga?” (1 Krn 21, 1n). Spis czasem miał znaczenie symboliczne. Ten, który dokonywał spisu, który liczył ludzi, dawał sygnał absolutnego panowania. A przecież, dla człowieka Biblii, jest tylko jeden absolutny Pan i Władca – Bóg. Tylko Bóg Boże liczydła, - wybaczcie to obrazowe wyrażenie -, liczą zgodnie z rzeczywistością. Te ludzkie się mylą. Weźmy dwa przykłady z Ewangelii. Jezus, choć bez grzechu, powiększył statystykę zbrodniarzy: „policzony został między przestępców”. Św. Łukasz w pewnym momencie przedstawiając Judasza, powie o nim: „jeden z liczby dwunastu”. Jakby chciał dać sygnał, że można liczbowo należeć do grona uczniów Jezusa, a sercem być daleko.