„Przybył w okolice Dalmanuty”

homilia – poniedziałek 6. tygodnia zwykłego (rok I), 13 lutego 2023
Rdz 4, 1-15. 25; Ps 50, 1bcd.8.16b-17.20-21; Mk 8, 11-13

Gdzie miało miejsce to spotkanie, o którym przed chwilą słyszeliśmy? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba sięgnąć do zdania poprzedzającego odczytany fragment Ewangelii. Po cudownym rozmnożeniu chleba Jezus: „zaraz wsiadł z uczniami do łodzi i przybył w okolice Dalmanuty” (Mk 8, 10). Dalmanuta to niezidentyfikowane przez archeologów miejsce, choć kilka lat temu krążył w internecie news mówiący o jego odkryciu. Inny Ewangelista, św. Mateusz, w analogicznym momencie publicznej działalności Jezusa napisał, że przybył On „w granice Magedan”, ale miejsce o takiej nazwie także nie jest dziś znane. W jednym i drugim przypadku mamy do czynienia z niezidentyfikowanym dotąd miejscem. Niektórzy widzą w nim Magadan na zachodnim brzegu Jeziora Galilejskiego, leżący między Kafarnaum (umiejscowione na północ od niego) i Tyberiadą (leżącą na południe od niego), a vis-à-vis Gergezy położonej na wschodnim brzegu tego jeziora. Czasem to miejsce bywa utożsamiane z Magdalą czy dzisiejszym Migdal.

Ale są i tacy, którzy twierdzą, że nazwa „Dalmanuta” zawiera w sobie wyrażenie aramejskie „dalma nutha”, którego mogli używać uczniowie Jezusa w swoim gronie, a które to wyrażenie oznaczało: „miejsce Jego (Jezusa) pobytu”.[1] Uczniom Jezusa, gdy byli we własnym gronie wystarczyło usłyszeć: „dalma nutha” i już wiedzieli, o jakie miejsce chodzi, choć innym ludziom to ogólne określenie niewiele albo nic nie mówiło. Idąc za tą intuicją Jezus mógł przybyć do Kafarnaum, które w Ewangeliach bywa określane jako Jego miasto albo do innego miejsca, w którym częściej przebywał. I ta informacja jest dziś dla mnie inspirująca. Jezus przybywa do jakiegoś miejsca znanego Jego uczniom, czyli tym, którzy Mu stale towarzyszą. Przybywa tam po raz kolejny i spotyka się być może po raz kolejny ze swoimi „dobrymi znajomymi”, czyli z faryzeuszami, którzy… O faryzeuszach słyszymy dziś dwie informacje. Pierwszą jest ta, że „rozprawiają” z Jezusem albo że z Nim po prostu „dyskutują”. Możemy powiedzieć, że stale dyskutują, że są „wiecznymi dyskutantami”. A drugą informacją o nich jest ta, że wystawiają Jezusa na próbę, domagając się od Niego znaku.

Czasownik „rozprawiać, dyskutować” (gr. „syzetein”) w odczytanym fragmencie Ewangelii, wywołuje dziś z mojej pamięci dwa inne miejsca w Biblii, w którym go znajdziemy. Obie sytuacje, w których został użyty, znamy z dzieł św. Łukasza. Pierwszą w Ewangelii: gdy dwóch uczniów idzie czy raczej uchodzi z Jerozolimy do Emaus, w trakcie drogi „rozmawiają i rozprawiają [dyskutują] z sobą”. Ewangelista zauważa: „i zdarzyło się, gdy tak rozmawiali i rozprawiali [dyskutowali] z sobą, że sam Jezus przybliżył się i szedł z nimi. Lecz oczy ich były niejako na uwięzi, tak że Go nie poznali” (Łk 24, 15-16). Drugą sytuację znamy z Dziejów Apostolskich: ludzie „z synagogi, zwanej synagogą Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji, wystąpili do rozprawy [dyskusji] ze Szczepanem. Nie mogli jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia przemawiał” (Dz 6, 9-10).

Zestawiając te trzy sytuacje spróbujmy coś dla siebie wyciągnąć. Co charakteryzuje, zapytajmy, faryzeusza – „wiecznego dyskutanta”? Może on, jak uczniowie idący do Emaus, być tak zamknięty w świecie swoich myśli, swoich przeżyć czy swoich spraw (tak zamkniętym w świecie swojego intelektu, przeżyć czy spraw), że nie rozpoznaje Boga obecnego w swojej codzienności. Wieczny dyskutant ciągle coś udowadnia albo prowokuje osoby z otoczenia domagając się od nich dowodu potwierdzającego ich twierdzenia. Faryzeusze, z którymi Jezus usiłuje być może po raz kolejny spotkać się w Dalmanucie, w miejscu pobytu znanym Jego uczniom, „chcąc wystawić Jezusa na próbę, domagali się od Niego znaku”. Koncentrując się na swoich oczekiwaniach można ciągle testować Boga czy innych ludzi, i ciągle wystawiać Boga czy innych na próbę, domagając się, żeby poprzez gesty czy słowa, żeby poprzez jakieś znaki (albo nawet cuda), ciągle nam coś udowadniali: Bóg, że jest Bogiem; prorocy, że są prorokami; itd.… Wieczny dyskutant trwa przy swoich racjach, trwa na z góry ustalonych pozycjach, sprowadza wszystko do kwestii intelektualnych, nie zdając sobie sprawy z tego, że walczy z samym Bogiem. Przedstawiciele z synagog, którzy dyskutowali ze Szczepanem, nie potrafili jednak sprostać mądrości i Duchowi, z którego natchnienia ten w prostocie przemawiał. Ktoś stale dyskutujący z Bogiem może być kuszony do traktowania Boga jako Przeciwnika, podczas gdy jest On naszym największym Sprzymierzeńcem.

Tym, co mnie dziś porusza, jest również fakt, że Jezus do Dalmanuty, do miejsca swego pobytu, przychodzi po raz kolejny, chociaż być może przeczuwa, że – po ludzku rzecz ujmując – znów tam poniesie porażkę. Odczytany dziś w czasie liturgii fragment z Ewangelii to tylko i aż trzy wersety. Gdyby jednak wyciąć liczący dwa wersety dialog Jezusa z faryzeuszami, zostaje informacja: „i zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę”. Uczniowie Jezusa mogliby pytać: „Po co tutaj przypłynęliśmy? Po co znów przyszliśmy do tego miejsca? Jaki sens miała ta podróż przez jezioro zakończona porażką”. Podobne pytania mogli zadawać wówczas, gdy po skrajnie trudnej przeprawie przez jezioro w czasie burzy, przybyli do kraju Gergezeńczyków czy Gerazeńczyków, gdzie Jezus uwolnił od złych duchów jednego człowieka, a potem zaraz został stamtąd wyproszony przez mieszkańców. Tam mogliby pytać: „Czy warto było podejmować tyle trudu dla jednego człowieka, dla tylko jednego człowieka”. A tu, gdy faryzeusze, nasi „wieczni dyskutanci”, pozostają na swoich z góry ustalonych pozycjach… Tu, gdzie Jezus znów nie przekonał naszych „pobożnych dyskutantów”, gdzie po ludzku poniósł porażkę w trakcie ewangelizacji, uczniowie, ale i my moglibyśmy pytać: „Czy przypłynięcie tutaj po raz kolejny miało jakiś sens? Czy warto było jeszcze raz przypływać w to miejsce?”.

Założyciel naszej wspólnoty zakonnej (salwatorianów), bł. Franciszek Jordan, był głęboko przekonany, że takie podróże mają sens. Zapisał w swoim dzienniku duchowym słowa, które jego duchowi synowie (i nie tylko) często powtarzają: „Dopóki jest na świecie jeszcze jeden człowiek, który nie zna Boga i nie kocha Go ponad wszystko, nie możesz ani chwili spocząć” (DD II/1; notatka z 20 grudnia 1894, kiedy miał 46 lat). Kilkanaście lat wcześniej przepisał do swojego dziennika mającą podobny wydźwięk inspirację, zaczerpniętą od wielkiego misjonarza, św. Franciszka Ksawerego: „Dopóki znany mi jest jakiś zakątek na ziemi, gdzie Bóg nie jest miłowany, nie mogę pozwolić sobie na chwilę spokoju” (DD I/166, notatka z lat 1880-1883, kiedy 32-35 lat, 2-5 lat po święceniach). Jezus przybywając po raz kolejny do miejsca swego pobytu formuje swoich uczniów i nas do wytrwałości, mimo niepowodzeń czy nikłych owoców.

Jest bowiem jeszcze inny wymiar tej podróży. A mianowicie, że jest ona ważna dla uczniów Jezusa, których Mistrz w trakcie drogi formuje. Formuje ich do wytrwałości w dobrym, wytrwałości w dziele ewangelizacji czy w dziele formacji. Ta podróż i reakcje spotkanych ludzi będą katalizatorem, który wydobędzie z uczniów ich pytania i problemy. A może warto skupić swoją uwagę, na tym czasie, który Jezus spędzi z uczniami w łodzi płynąc tam i z powrotem do Dalmanuty. Spotkanie z faryzeuszami, którzy – wiemy o tym z innych fragmentów Biblii – bagatelizują rzeczy istotne, a skupieni są na sprawach drugorzędnych. Są zdolni po raz kolejny wystawić nas na próbę, przypominając nam po raz „n-ty” o konieczności obmywania kubków, dzbanków i innych naczyń, itd. Skupieni na przepisach i na sobie nie są zdolni zobaczyć Osoby, Jezusa. Spotkanie z nimi może być i dla nas lustrem, przed którym stojąc zapytamy, czy my potrafimy zobaczyć Jezusa obecnego w naszej codzienności, czy też i nasze oczy są „niejako na uwięzi”, zasłonięte. My też jesteśmy Dalmanutą, „miejscem Jego pobytu”, świątynią – domem, do którego często przychodzi, wraca. Dziś znów przyszedł.

PSz

2023 02 11 15 rekolekcjeld bibliodrama przy studni 800x450 

2023 02 18 rekolekcje ld Bog zycia czy bozek pustki 800x450

 

DFKiZ Roczna Droga Formacji 2023 2024 Miedzywodzie

 

DD I 166 Dopoki znany mi jest jakis zakatek na ziemi 800x600

[1] zob. Leksykon biblijny, red. F. Rienecker, G. Maier, red. wyd. pol. W. Chrostowski, Warszawa 1994, s. 151.