Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca

homilia –  św. Katarzyny Aleksandryjskiej, 20 listopada 2022
Ap 21, 5-7; Ps 124 (123) 2-3.4-5.7b-8; Kol 1, 12-20; Mt 10, 28-33

„Boże, wejrzyj ku wspomożeniu memu! Panie pośpiesz ku ratunkowi memu” – tym wezwaniem i znakiem krzyża rozpoczyna się każda z części Liturgii Godzin, popularnie zwanej brewiarzem. Podobne wezwanie rozpoczyna czasem obrzęd błogosławieństwa: „Wspomożenie nasze w imieniu Pana, który stworzył niebo i ziemię”. Oba mają swoje źródło biblijne wyznaniu psalmisty: „Nasza pomoc w imieniu Pana, który stworzył niebo i ziemię” i w wersecie, który przed chwilą powtarzaliśmy: „Naszą pomocą jest nasz Pan i Stwórca”. Rozpoczynam w ten sposób naszą wspólną refleksję w uroczystość odpustową, ponieważ przyciągnęła moją uwagę ta informacja z jej życia i męczeństwa św. Katarzyny, kiedy cesarz Maksencjusz (306-312) przybył do Aleksandrii, by przewodniczyć obrzędom pogańskich i nakazał wszystkim swoim poddanym złożyć ofiary bogom. A Katarzyna weszła do świątyni, ale zamiast złożyć ofiarę, uczyniła znak krzyża[1]. A zwracając się do cesarza wzywała go, by poznał prawdziwego Boga. Ks. Piotr Skarga SJ zwraca uwagę, że wówczas, tego dnia czy w tym czasie, Katarzyna rozważała, jak wiele dusz, krwią Pańską odkupionych, ginie marnie, a potem zachęcała cesarza, by uznał prawdziwego Boga, Stwórcę świata, który mu państwo, a wcześniej życie dał; oraz by uznał Słowo Przedwieczne, Syna Bogu Ojcu równego, który z miłosierdzia ratował nas po naszym upadku. Dla nas i dla uratowania nas stając się człowiekiem, na krzyżu zapłacił dług, który zaciągnęliśmy grzesząc, wziął na siebie śmierć, a przez to otworzył nam powrót do łaski i życia, życia wiecznego[2].

Tak św. Katarzyna prowadzi nas do tego, co było również największym pragnieniem bł. Franciszka Jordana: „aby poznali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (J 17, 3). Rozważmy tę prawdę, że „nasza pomoc w imieniu Pana, który stworzył niebo i ziemię”. Rozważmy nie tylko prawdę o Bogu, który nas stworzył, ale również w swojej Opatrzności towarzyszy nam i jest nam pomocą. Nie musiał, ale chciał dać mi życie. Żyję, ponieważ On mnie chciał, ponieważ On mnie kocha. Ta prawda o Bogu, który stworzył świat „z niczego”, ma swoje konsekwencje. Skoro stworzył świat „z niczego”, może także przez Ducha Świętego dać życie skruszonym grzesznikom, jak dał je skruszonemu łotrowi, zwanemu Dobrym Łotrem, o którym dziś w większości kościołów na całym świecie słyszymy[3]. To jest sedno uroczystości odpustowych w parafii, by otworzyć się na pełnię życia, której Bóg może mi udzielić lub przywrócić. Nadto skoro Bóg mógł stworzyć świat „z niczego”, to może również przez zmartwychwstanie udzielić życia ciałom zmarłych. On bowiem „ożywia umarłych i to, co istnieje, powołuje do istnienia” (Rz 4, 17; zob. KKK 298).

Bóg, w którego wierzę jest Ojcem, to znaczy jest Kimś, kto daje życie, nieustannie daje życie. Odwiecznie jest Ojcem Syna, który w określonym momencie historii stał się człowiekiem, aby mówić nam o Bogu, który jest Życiem i źródłem Życia; ale przede wszystkim stał się człowiekiem, żeby pokazać Boga, który jest Życiem.

Wysłuchaliśmy przed chwilą krótkiego fragmentu z ostatniej księgi Pisma Świętego, z Apokalipsy św. Jana. Słuchaliśmy wyznania Boga: „Jam Alfa i Omega. Początek i Koniec. Ja spragnionemu dam darmo pić ze źródła wody życia” (Ap 21, 6). Bóg daje nam darmo drogocenny dar życia. Jezus wykupił nas nie czymś przemijającym, złotem czy srebrem, ale swoją drogocenną Krwią (1 P 1, 19). Ale ten drogocenny dar, daje nam darmo. Dziś w ciągu dnia czy wieczorem możemy modlić się tymi słowami, które objawiają nam, kim jest Bóg. On stoi u początku i u końca naszego życia, ale i w trakcie: „Naszą pomocą jest nasz pan i Stwórca”. On jest u początku i u końca czasu. Odwieczny. Ale przede wszystkim na początku i na końcu, i stale jest źródłem wody życia, której chce nam darmo udzielić. Dał nam życie i chce, byśmy doświadczali jego pełni. Jezus, Dobry Pasterz, zapewnia nas: „przyszedłem, by owce miały życie i miały je w obfitości” (J 10, 10).

Dziś razem ze św. Janem słuchamy Boga, Siedzącego na tronie, który mówi: „Oto wszystko czynię nowe”. Przyznam, że od jakiegoś czasu, od kilku lat, raz po raz wraca do mnie ta piękna dobra nowina. Zatrzymajmy się przy niej: „Oto wszystko czynię nowe”. W języku greckim, w którym napisany jest Nowy Testament, dla oddania tego, że coś jest nowe, istnieją dwa przymiotniki: „neos” i „kainos”. Pierwszy z nich (gr. neos) oznacza coś świeżego, młodego, niedawnego według czasu odmierzanego zegarkiem. To określenie pojawia się w określeniu „nowo-żeńcy”, którzy jeszcze w dniu ślubu i krótko potem będą tak określani, potem przez jakiś czas będą „młodym małżeństwem”, a potem staną w szeregu wielu małżeństw. Podobnie niedawno wyświęcony ksiądz przed kilka tygodni czy miesięcy, a maksymalnie przez rok, będzie „neoprezbiterem”, a później ta nowość zniknie. Ale w zdaniu: „oto wszystko czynię nowe”, nie występuje przymiotnik „neos”, tylko „kainos”, a ten oznacza coś nowego jakościowo, co zawsze takim pozostanie, bo nigdy się nie zestarzeje.

Bóg jest autorem rzeczy nowych, które nigdy nie przestaną być nowe. Ludzkie nowości się starzeją, ale to, co czyni Bóg, nigdy się nie starzeje. Bóg nie musi być na siłę nowoczesny, bo On jest zawsze „nowy”! W naszym pędzie, by być na bieżąco z „newsami”, które przecież szybko przestają być „newsami”, możemy odkryć pragnienie Dobrej Nowiny, która się nie starzeje ani mija. Iluż ludzi żyje pragnieniem, by pozostać wiecznie młodym. To niemożliwe, bo starzejmy się, ale Bóg chce nam dać „wieczną nowość”, pełnię życia. Dziś wróciła mi w pamięci piękna nowina przekazana przez św. Pawła: Oblubieniec-Chrystus troszczy się o Oblubienicę-Kościół, aby ta nie miała skazy czy zmarszczki. „Umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, (…), aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany” (Ef 5, 25-27).

W wieczerniku Jezus dał nam nowe przykazanie: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie” (J 13, 34). To przykazanie wypowiedziane dwa tysiące lat temu, ale jest ciągle nowe i ciągle odnawia świat, bo miłość się nie starzeje. „Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie” (1 Kor 13, 8). To, co czynimy z miłością, pozostaje na wieki. Za chwilę w czasie Eucharystii usłyszymy: „To jest bowiem kielich Krwi mojej nowego i wiecznego przymierza, która za was i za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów”. Przymierze, które Bóg z nami w Jezusie zawarł to przymierze „nowe” (gr. „he kaine diatheke” - Łk 22, 20) i „wieczne”. A Eucharystia nie jest jedynie pamiątką czegoś, co się dokonało dwa tysiące lat temu, ale urzeczywistnieniem tego tu i teraz.

Boże, nasz Stwórco i Ojcze, bądź naszą pomocą. Niech prawda o Tobie, Stwórcy, który w swojej Opatrzności stale nam towarzyszysz i pomagasz, nas przemienia. Chcemy też Ciebie, Dawcę Życia, wyznawać przed światem nie tylko słowami, ale przede wszystkim życiem przemienionym, życiem pełnym, życiem nowym nowością, którą Ty nam dajesz! Ty, Alfa i Omega, Początek i Koniec, Życie i Zmartwychwstanie, nam, spragnionym, dajesz pić darmo ze źródła wody życia! Niech nasze życie będzie nowe Twoją nowością!

PSz

[homilia wygłoszona w kościele pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Kołczewie, 20 listopada 2022] 

2023 01 20 sesja ld dufny czy ufny 800x450

2023 02 18 rekolekcje ld Bog zycia czy bozek pustki 800x450

[1] zob. https://santosyvida.blogspot.com/2020/11/catalina-de-alejandria.html

[2] zob. https://polona.pl/item/zywoty-swietych-starego-i-nowego-zakonu,OTc2OTE3MzQ/391/#item

[3] zob. Ewangelia z uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w roku C: Łk 22, 35-43.